Pendrive, to taka mała pamięć ze złączem USB. To niewielkie urządzenie, które od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Zawdzięcza ją wygodzie użytkowania: jest mały, lekki, tani, a do tego umożliwia przenoszenie danych między różnymi urządzeniami. Co jednak zrobić, gdy pendrive ulegnie uszkodzeniu, a dzieje się to dość często?
Czy istnieje szansa przywrócenia go do działania oraz odzyskania ważnych plików? W tym artykule przybliżymy najczęstsze przyczyny awarii pendrive’ów i wskażemy, co można z nimi zrobić.
Naprawa uszkodzonego pendrive’a – czy to w ogóle możliwe?
Od kilku lat większość dostępnych na rynku pendrive’ów to tzw. monolityczne urządzenia. Oznacza to, że pamięć flash (NAND), kontroler, a nawet samo złącze USB zostają połączone w jeden układ, szczelnie zatopiony w żywicy lub plastiku. W starszych modelach dało się często rozpoznać odrębne elementy – płytkę drukowaną, kości pamięci i kontroler przylutowany do ścieżek. Wtedy, w przypadku uszkodzenia fizycznego, zręczny elektronik mógł pokusić się o podmianę złamanego gniazda USB czy naprawę lutów przy pamięci. Dziś, przy konstrukcji monolitycznej, takie zabiegi są prawie niemożliwe. Czasem kontroler i pamięć są nie do rozróżnienia, bo wszystko stanowi jednolitą kostkę.
Co zatem najczęściej ulega awarii? Wbrew pozorom, to wcale nie złącze USB – choć oczywiście zdarza się, że pendrive zostanie fizycznie wyrwany z portu i nastąpi złamanie gniazda. Najpoważniejszym problemem okazuje się jednak sama pamięć NAND, która, po dłuższym (lub bardzo intensywnym) użytkowaniu, może po prostu ulec zużyciu.
Pamięci flash ma swoją określoną żywotność: każdy zapis powoduje stopniowe „zużywanie” komórek pamięci. W momencie, kiedy nośnik zaczyna zawodzić, do głosu dochodzi też wbudowany kontroler, który próbuje przenosić dane do sprawnych sektorów. Jeśli jednak uszkodzenia się nasilają, kontroler nie jest w stanie skompensować rosnącej liczby wadliwych bloków, a pendrive – w praktyce – przestaje działać.
Z perspektywy użytkownika sytuacja jest o tyle problematyczna, że nowoczesne nośniki USB nie nadają się w zasadzie do naprawy metodami domowymi. Uszkodzone komórki pamięci nie dają się „zregenerować”. Nie zadziałają żadne magiczne programy ani narzędzia formatowania, które byłyby w stanie „uzdrowić” faktycznie niesprawną elektronikę. Duża część awarii pendrive’ów wynika właśnie z trwałej degradacji kości NAND – i w takim wypadku naprawa urządzenia okazuje się niemożliwa.
Oczywiście, można rozważyć profesjonalne odzyskiwanie danych z użyciem wyspecjalizowanego sprzętu. Takie działanie polega nieraz na odczytaniu chipu pamięci w warunkach laboratoryjnych, z pominięciem wadliwego kontrolera. Nie jest to jednak „naprawa” w ścisłym znaczeniu, ponieważ po zakończeniu procesu pendrive w dalszym ciągu pozostaje bezużyteczny. Specjaliści starają się jedynie wydobyć możliwie najwięcej informacji z kości, co bywa szczególnie istotne, gdy pamięć zawiera bardzo cenne czy niepowtarzalne dane.
Czy jest więc cokolwiek, co możemy zrobić, aby przedłużyć żywotność pendrive’a lub uniknąć problemów? W przypadku urządzeń monolitycznych niewiele: przede wszystkim warto dbać o poprawne odłączanie pendrive’a od komputera (czyli „bezpieczne wysuwanie”), unikać nadmiernego zapisu danych oraz nie wystawiać nośnika na ekstremalne warunki (choć pendrive’i służą do przenoszenia danych, to przypadkowy upadek z wysokości czy zetknięcie z wilgocią również mogą przyspieszyć zużycie bądź wywołać awarię). Pamiętajmy też, że nic nie zastąpi regularnych kopii zapasowych – niezależnie od nośnika, na którym przechowujemy dane.
Podsumowując, współczesne pendrive’y, skonstruowane jako monolityczne urządzenia, są niezwykle trudne (jeśli nie niemożliwe) do naprawy w razie poważnych uszkodzeń. Jeśli problem tkwi w pamięci flash, co zdarza się zdecydowanie najczęściej, szanse na przywrócenie pendrive’a do pełnej sprawności są w zasadzie zerowe. Owszem, można odzyskać dane w specjalistycznym laboratorium, ale po samym nośniku nie ma już co się spodziewać drugiej młodości. Dlatego – o ile nie zależy nam na konkretnych plikach – najczęściej bardziej opłaca się po prostu kupić nowy pendrive. A jeśli w grę wchodzi utrata ważnych dokumentów, to wówczas warto rozważyć usługi profesjonalnego odzyskiwania danych, mając jednak świadomość, że nie jest to tanie rozwiązanie i nie gwarantuje stuprocentowego sukcesu.