Jak doszło do takiej sytuacji ? - Wszystko zaczęło się od żarówki Edisona.
Genialny wynalazca po wielu latach badań sprawił, że świat stał się widny nawet nocą. Udoskonalając swój wynalazek sprzedawał żarówki, które potrafiły świecić ponad 2500 godzin ( co oznacza ponad 100 dni ciągłej pracy). Kolejne ulepszenia oraz prace innych firm jak Philips doprowadziły do sytuacji że żerówki były jeszcze trwalsze. W USA jest żarówka, które działa w remizie strażackiej już ponad 100 lat.
Ale w tym wszystkim zabrakło zarobku.
Koncerny produkujące dobra dla zwykłych ludzi poszły w końcu po rozum do głowy i zaczęły myśleć jak zarobić pieniądze jeśli nic się nie psuje. Jak sprzedać nowe żarówki, telewizory, komputery, laptopy telefony jeśli nikt ich nie potrzebuje bo się nie psuły. Doszli więc do ważnego wniosku, że bardziej opłaca się już na etapie projektowania ustalić okres w jakim produkt się wyeksploatuje.
Niezawodność stała się już tylko napisem na plakacie reklamowym.
Każdy sprzęt już na etapie produkcji ma określoną żywotność. Porównując obecnie produkowane płyty główne laptopów z tym co jeszcze było dziesięć lat wstecz od razu widać, że to po prostu musi się popsuć. Zerowe wsparcie dla napraw pogwarancyjnych jakie oferują producenci sprzętu komputerowego ma doprowadzić do sytuacji, w której klient co dwa do trzech lat będzie wymieniał laptopa. Nie rozumiem gdzie tu logika ponieważ coś trzeba robić z tą górą śmieci.
Alternatywą są usługi oferowane przez pogwarancyjne serwisy laptopów ponieważ naprawa jest znacznie tańsza od zakupu nowego sprzętu. Poza tym odpada nam konieczność przenoszenia danych oraz w niektórych przypadkach zakupu nowych licencji na używane oprogramowanie.
Producenci starają się przenieść również obsługą naszych danych na ich wirtualne serwery, ale nie łudźmy się - będzie to kolejny abonament jak za kablówkę czy komórkę. Jak już przyzwyczają nas do tego rozwiązania, będziemy płakać i płacić za możliwość obejrzenia własnych zdjęć, przeczytania dokumentu który napiszemy, czy wysłanie głupiego emaila.